Błyszczyki Stay with me od Essence nabyłam, w porównaniu do większości z was, dość późno, bo ok. dwóch miesięcy temu. Czytałam oczywiście wiele pozytywnych recenzji na ich temat, ale stwierdziłam, że mam już tyle błyszczyków, że kolejne na pewno nie są mi potrzebne. Pewnego pochmurnego dnia chcąc poprawić sobie humor zajrzałam do Natury i nawet nie wiem, jak i dlaczego ręka sama powędrowała na półkę i zaniosła do kasy dwa z owych błyszczyków. Był to candy bar oraz kiss kiss kiss. Spróbowałam i przepadłam. Nie mogłam więc nie wziąć następnych :) Są takie świetne, że muszę uzbierać wszystkie kolory :D No, ale może najpierw recenzja.
Opis: Długotrwały błyszczyk do ust dostępny w 7 kolorach. Kremowy, nie pozostawia poczucia lepkości. Nietypowy aplikator ułatwiający precyzyjną aplikacje.
Gdzie kupisz: Natura, inne drogerie z szafami Essence.
Cena: 8,99, o ile się nie mylę, za 4ml.
Kolory:
01 Me & my icecream
02 My favirite milkshake
03 Candy bar
04 Trendsetter (wycofany)
05 I like cotton candy (wycofany)
06 Berry me! (wycofany)
07 Kiss kiss kiss
08 Deep rose
09 Hottest pink
Opakowanie jest niewielkie, ma prosty design i jak najbardziej trafia w me gusta. Sam plastik wydaje się solidny i trwały, napisy, póki co, nie ścierają się z opakowania, co dla mnie jest plusem, bo nie znoszę, kiedy po tygodniu noszenia w torebce, na błyszczyku, tuszu do rzęs, czy innym kosmetyku nie ma żadnych napisów. Tym, co zdecydowanie wyróżnia ten błyszczyk spośród innych jest aplikator, a właściwie sam jego kształt, który przypomina mi klepsydrę. Dzięki takiemu rozwiązaniu gąbeczka dokładnie dopasowuje się do naszych ust, co ułatwia aplikację oraz sprawia, że staje się ona przyjemnością :) Cena w stosunku do jakości, nie jest wygórowana, bo jest to mniej niż 10 zł. W opakowaniu są tylko 4 ml produktu, co daje nadzieję, że może w końcu dotrę do dna jakiegoś błyszczyka :D
Konsystencja jest dość gęsta, ale to dobrze, bo denerwują mnie zbyt rzadkie błyszczyki. Na szczęście produkt nie skleja ust. Co do obietnicy producenta, że jest to kosmetyk longlasting nie jestem przekonana, bo sama konsystencja jakiegokolwiek błyszczyka wyklucza to, że będzie się bardzo długo trzymał. Na moich ustach, bez jedzenia, trzyma się 2, góra 3 godziny, co jest wynikiem przeciętnym, acz nie jest to jakieś znaczące kryterium w mojej ocenie. Dużym plusem jest to, że produkt nie podkreśla żadnych mankamentów ust, a nawilża je. Nie zbiera się w załamaniach i chwała mu za to :) Gama kolorystyczna jest dość szeroka i każdy znajdzie coś dla siebie. Początkowo można się obawiać intensywności koloru (np. berry me!), ale na ustach barwa jest zdecydowanie delikatniejsza, nie ma pełnego krycia. Stay with me nie zawierają żadnych drobinek.
Zdjęcie wyżej, bez flesza, niżej z fleszem.
Z czystym sumieniem mogę te błyszczyki polecić każdemu, a dla fanek Essence jest to pozycja obowiązkowa, pokuszę się nawet o stwierdzenie, iż są to najlepsze produkty do ust jakie stworzyło Essence.
Co wy o nich myślicie? Podzielacie mój entuzjazm?
Hej,
OdpowiedzUsuńpytałaś na temat dodania do obserwowanych, u mnie też się pokazuje udostępnij, niestety. Jak chcę kogoś obserwować to po prostu kopiuje adres bloga i w moim panelu dodaję do obserwowanych :)
ok, dzięki :)
UsuńMam ochotę na Berry Me i Kiss kiss kiss :)
OdpowiedzUsuńberry me można uż chyba tylko upolować na wyprzedażach.;/
Usuńmam nr 05 i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuń03 raz 05 są ładne ;)
OdpowiedzUsuńHmm...mam bodajże nr 08 Deep Rose i doprawdy nie rozumiem zachwytów nad tymi błyszczykami - ot taki średniaczek. Zmuszam się, żeby po niego sięgać. No ale miewałam już gorsze rzeczy :P
OdpowiedzUsuńa ja tam je uwielbiam :)
Usuńcandy bar jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńMam straszną ochoy na te błyszczyki już od bardzo dawna, ale nie mogę ich nigdzie spotkać...;/
OdpowiedzUsuńśliczne :)chcę candy bar :)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana : http://my-makeupbag.blogspot.com/2012/05/11-questions-tag.html :)
OdpowiedzUsuńTo mnie zachęciłaś, kiss kiss kiss prezentuje się świetnie :D
OdpowiedzUsuńniby jest czerwony, ale bardzo delikatny i to w nim lubię :)
UsuńNajbardziej przypadł mi do gustu 03 ;) Jest genialny!
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie na news ;)
Uwielbiam 02 ale teraz mam ochotę też na jakiś ciemniejszy :)
OdpowiedzUsuńja właśnie nawet wolę te ciemniejsze niż jasne :)
Usuńaj podoba mi się I like cotton candy :)
OdpowiedzUsuńśliczne te kolorki a połysk widać, że jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńja też jestem fanką błyszczyków, pomadki to u mnie drugi wybór :)
u mnie również :)
UsuńLubię te błyszczyki mam trzy i kupię następny:))
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię i chyba kupie sobie jeszcze 03
OdpowiedzUsuńkupuj, kupuj :D
UsuńZastanawiam się, czy tylko ja stawiam pomadki ponad błyszczykami :D
OdpowiedzUsuńchyba nieee, może się jeszcze ktoś znajdzie :)
UsuńJa mam Milkshake i rzeczywiście - coraz bardziej go lubię, aktualnie mój ulubiony błyszczyk. :)
OdpowiedzUsuńI like cotton Candy to coś w moim stylu :D
OdpowiedzUsuńBerry me nie jest przypadkiem już wycofany z oferty E.?
jest, napisałam w poście :)
UsuńWyglądają słodko :)
OdpowiedzUsuńMiałam je ostatnio w łapkach, ale odłożyłam na półkę. A szkoda..
OdpowiedzUsuń