21 sierpnia 2012

Po raz kolejny o ...

   

....maseczkach! Moja kolekcja tych produktów nie jest zbyt rozbudowana, poza tymi, które widzicie poniżej posiadam jeszcze tylko jedna, z Organique, o której pisałam w poprzednim poście. Dziś skusiłam się również na małe zamówienie z Avonu, w którym znalazła się jedna maseczka planet spa. Fanką avonu nie jestem, ale maseczki z tej serii mają niezłe recenzję, więc spróbuję, bardzo jestem ciekawa, co z tego wyniknie :)

Wśród tych trzech maseczek, które trafiły do mojej kosmetyczki, w większości przypadkowo, jest i mój ulubieniec i bubel totalny. O które produkty chodzi? 


Hean, Ryż Inków, maseczka relaksująco odżywcza, żeń-szeń i pędy bambusa

Opis: delikatna maseczka o działaniu odżywczym, rewitalizującym i relaksującym, dla każdego rodzaju cery. Formuła maseczki oparta jest na oryginalnym połączeniu olejku ryżu Inków, wyciągu z żeń-szenia i pędów bambusa, stanowiących bogate źródło witamin E, C, B, z grupy PP, aminokwasów i mikroelementów.


Działanie: odżywia i nawilża, wspomaga procesy odnowy komórek, ujędrnia i wygładza skórę. Usuwa oznaki zmęczenia i regeneruje. Przywraca skórze zdrowy koloryt. Orientalna kompozycja zapachowa wzbogacona aromaterapeutycznym olejkiem ylangowym działa odprężająco, antystresowo i poprawia ogólne samopoczucie.


Cena: ok.8 zł/ 75 ml.

Dostaniesz: internet, Kaufland.

 Na ten produkt trafiłam zupełnie przypadkowo, byłam akurat w supermarkecie i przypomniało mi się, że nie mam żadnej maseczki, bez większych nadziei przeszłam się między regałami i zauważyłam ten kosmetyk. Nie wiedziałam, że firma Hean produkuje również produkty pielęgnacyjne, więc z chęcią po nią sięgnęłam szczególnie, że cena zdecydowanie zachęcała do zakupu. Opakowanie jest standardowe, miękka odkręcana tubka, z której łatwo wydobyć produkt. To, za co ją uwielbiam to min. zapach. Totalnie relaksująca woń mleka z ryżem, lubię takie zapachy, gdyż są ciepłe i naprawdę odprężają. Działanie również jest świetne, maseczka pozostawia twarz bardzo miękką, idealnie nawilżoną i gładką. Efekt, jakiego się po niej nie spodziewałam to rozjaśnienie, po 20 minutach z maską na twarzy znikają wszelkie zaczerwienienia. Wiem, że nie u każdego będzie to widoczne, ale zdradzę wam, że namówiłam też na nią TŻa i również u niego efekty były mocno widoczne. Maseczkę po określonym czasie się zmywa, co mnie cieszy, bo średnio lubię maseczki samowchłaniające. Ryż Inków odkryłam jakieś trzy lata temu i od tego czasu cały czas do niej wracam :)





Ziaja, maseczka z zieloną glinką, cera zanieczyszczona

Opis: maska z zieloną glinką do cery zanieczyszczonej, skłonnej do wyprysków. 

Absorbuje nadmiar sebum, wykazuje skuteczne działanie ściągające oraz wyraźnie zmniejsza rozszerzone pory. Łagodzi zmiany trądzikowe i normalizuje pracę gruczołów łojowych. Intensywnie nawilża skórę oraz łagodzi podrażnienia, nie zatyka porów. 
Zawiera: 
- Glinka zielona 
- Ekstrakty z oczaru, białej herbaty, szałwii 
- D-panthenol 
Efekt nuno to redukcja sebum i 'świecenia się' skóry - efekt mat. 
Maska przeznaczona jest dla osoób w wieku 17+; można ją stosować 1-2 razy w tygodniu. 


Cena: ok. 8 zł / 60 ml.

Dostaniesz: internet, drogerie osiedlowe, drogeria Hebe, apteki. 

  Kolejny przypadkowy zakup, niestety, tym razem nieudany. Maseczkę zakupiłam w aptece skuszona obietnicą oczyszczenia cery, którego w sumie nie otrzymałam. Opakowanie nie jest zbyt wygodne, tubka jest dość twarda, produkt ciężko się wydobywa. Zapach jest w porządku, świeży, nienachalny. Kolor to mocno rozbielona zieleń. Właściwie wszystko jest w normie, poza jednym, produkt po prostu nie działa. Nie widzę po niej najmniejszego efektu. Cera wygląda dokładnie tak samo, jak przed jej nałożeniem. Cena nie jest wysoka, ale na pewno ponownie jej nie zakupię. Tubkę już wykańczam, co mnie cieszy, bo dla mnie ten kosmetyk to bubel. 


Black head, nose clay mask, peel-off

Opis: maseczka peel - off na bazie glinki głęboko oczyszczająca nos. Zawiera ekstrakty z morwy, czarnego ryżu oraz nasion łzawicy ogrodowej, które zmiękczają skórę i osadzone na niej zanieczyszczenia oraz rozpuszczają zaskórniki.

Cena: ok. 20 zł / 50 ml.

Dostaniesz, internet: e-bay, czasem allegro.

  Ta maseczka była z kolei przemyślanym zakupem. Swojego czasu na blogach było pełno jej recenzji i zazwyczaj były to skrajne opinie, uwielbienie lub nienawiść. Stosuje się ją na wybrane partie twarzy, trzyma określony czas i zrywa, co ma oczyścić nam pory i wyciągnąć z nich brudy :D Dla mnie jest to produkt na pewno godny swojej ceny i dość ciekawy. Opakowanie jest standardowe, zapach specyficzny, ale mi nie przeszkadza. Nie przepadam za jej konsystencją, maseczka mocno się klei i rozmazuje, ciężko zmyć ją z dłoni po aplikacji. Efekt natomiast jest bardzo dobry, nie będę się z wami dzieliła zdjęciami, musicie mi uwierzyć na słowo. Po zerwaniu białego plastra maski znajduję na niej sporo czarnych główek. Przy regularnym stosowaniu efekty są świetne, pory są zdecydowanie mniej widoczne. Na pewno, kiedy wykończę to opakowanie skuszę się na następne. 


Zbiorowa fotka :)



Miałyście którąś z tych maseczek? Jakie są wasze hity i buble w tej kategorii? Podzielcie się :)

Chciałam wam również po raz kolejny podziękować, otóż:


Każda nowa osoba dostarcza mi masę energii i zapału do dalszego pisania, dziękuję :)


Miłego wieczoru. O.

29 komentarzy:

  1. TFS kusi mnie od tak dawna, ze już nawet nie wiem od kiedy :P
    W końcu kiedyś ją kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam TFS i uwielbiam, właśnie mi się kończy
    ale kupię znowu na pewno...

    OdpowiedzUsuń
  3. Z planet spa mam dwie maseczki : wygładzającą i błotną :) Obie bardzo lubię ale ta wygładzająca skradła moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadnej z nich nie miałam ale ryż inków jest intrygujący :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam Nuno i podzielam Twoje zdanie na jej temat

    OdpowiedzUsuń
  6. Nuno to jedna z moich ulubionych maseczek a napewno najlepsza glinka ziaji . U mnie efekty są znakomite, zaczerwienienia i pryszcze szybko znikają ;) zainteresowałam się tą maseczką Noir. gdyby był tylko gdzies stacjonarnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Włąsnie myślałam żeby kupić tą Ziaja Nuno .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie polecam, ale moze u Ciebie sie sprawdzi :)

      Usuń
  8. ryż Inków brzmi zachęcająco, nie mówiąc o TFS. Planet spa to świetna seria na pewno się nie zawiedziesz myślę, też nie jestem fanką Avonu a tę serię lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja przymierzam się do zakupu maseczki Black Head ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. spróbowałabym pierwszą i ostatnią ;) bo tą z ziaji chyba kiedyś miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z chęcią wypróbowałabym tą ostatnią z TFS;)

    OdpowiedzUsuń
  12. no muszę koniecznie kupić tą maseczkę na wągry..też mam z tym problem przydało by mi się coś takiego bo jednak peelingi nie bardzo działają na te czarne punkciki

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawi mnie ta maseczka nuno ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hean ma maseczkę? wow :D
    ja nie jestem maseczkomaniaczką

    OdpowiedzUsuń