6 sierpnia 2012

Kosmetyki lipca,


czyli kosmetyki, po które w tym miesiącu sięgałam najczęściej.


Pielęgnacja


1. Masło do ciała Organique, bloom essence, recenzja niebawem. 

2. Mgiełka do twarzy z witaminą E. Świetnie odświeża twarz. Można używać jej pod makijaż, ale również na niego. Dobrze nawilża, pięknie pachnie. Używałam jej również do zwilżania pędzla przed nałożeniem podkładu.

3. Ziaja krem pod oczy z bławatkiem. Szału nie robi. Oczywiście nie rozjaśnia cieni, jak zapewnia producent, ale przyzwoicie nawilża i nie jest drogi. Używam, bo muszę zużyć, ale nie wrócę do niego. 

4. Syoss, błyskawiczna maseczka. Stosuję ją dwa razy w tygodniu zamiast odżywki, zostawiam na 5 minut i cieszę się gładkimi, bardzo miękkimi włosami. W moim przypadku nie obciąża czupryny, włosy wyglądają po niej dużo lepiej, choć wiem, że to wyłączna zasługa paskudztw w składzie. 

5. Garnier, żel odblokowujący pory. Świetnie sprawdza się na mojej cerze. Podczas stosowania daje uczucie chłodu. Nie wysusza mojej cery, która po nim jest wyraźnie wygładzona i delikatna, wiem, że są przeciwnicy, ale ja lubię. 

                                                                        
Kolorówka



1. Jako, że w lato stosuję minimalistyczny makijaż, całe oczy "robi" mi cień w kremie z limitowanki Ballerina backstage. Kolor jest bardzo przyjemny i ładnie komponuje się z kolorem skóry. Rozświetla spojrzenie. Po kilku godzinach cień się roluje, więc konieczne są poprawki.

2. Absolutny numer jeden, missha, perfect b.b. cream. Idealnie stapia się ze skórą, daje delikatne krycie, na pewno wyrównuje koloryt skóry i jednocześnie ją nawilża. Stosując go w upały nie mam wrażenia, że mam na sobie tapetę. Jedynym minusem jest to, że bez przypudrowania skóra szybko zaczyna się po nim błyszczeć. 

3. Błyszczyki stay with me, pisałam o nich TU.

4. Róż Catrice. Piękne opakowanie i interesujący odcień. Nieźle trzyma się na twarzy, kolor można stopniować. Zawiera delikatne drobinki połyskujące w słońcu. Lubię i tyle :)

5. Eveline, million calories. Ładnie wydłuża rzęsy, choć ich nie pogrubia. W ciągu dnia się nie osypuje, nie skleja rzęs, które po użyciu wyglądają naturalnie. Na lato w sam raz.


A jakich kosmetyków wy używałyście w lipcu najczęściej?

Miłego dnia. O. 

24 komentarze:

  1. Ja się czaję na masło z Organique o zapachu magnolii, mam korzenne, ale śmierdzi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazwyczaj zapachy korzenne mi odpowiadają, magnolia faktycznie musi mieć boski zapach :)

      Usuń
  2. Miałam tą maskę Syossa i z moimi włosami zrobiła dokładnie NIC.

    OdpowiedzUsuń
  3. błyszczyki stay with me są świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na moje to "Kosmetyki lipca" brzmi jak ulubione kosmetyki lipca a tu są też produkty których nie lubisz ;) Takie jest przynajmniej moje zdanie :)
    Miałam kiedyś ten żel z Garniera ale jakoś mnie nie zachwycił tak jak ciebie
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej zainteresowały mnie te błyszczyki Essence, muszę sobie jakiś zakupić, bo kolory są bardzo ładne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto na nie zapolować, 8 zł to niewiele a efekt super

      Usuń
  6. Błyszczyki Stay with Me również lubię u używam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam organique, więc pewnie to byłby też mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  8. od niedawna używam mgiełki z witaminą E z TBS i najpierw się nią zachwyciłam, ale potem zaczęłam podejrzewać ją o zapychanie. początkowo wydało mi się absurdalne, że mgiełka może zapychać pory, ale zorientowałam się, że ma w składzie olej z kiełek pszenicy, który ma wysokie właściwości komedogenne :(

    a Misshkę właśnie testuję, ale jakoś średnio mi pasuje. nie stapia się tak ładnie z moją cerą jak Hot Pink od Skin79.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się, że hot pink ma słabsze krycie, dlatego wolę misshę :)u mnie mgiełka sprawdza się póki co świetnie.

      Usuń
  9. ja najczęściej w lipcu używałam podkładu Affinito ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czaję się na mgiełka z TBS :) Ja w tym miesiącu dużo używałam mgiełki ejwonowskiej kwiat wiśni i szminki Plump Pout In The Pink też z Avonu :) fajnie wygładza, nawilża, zero wysuszenia!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ta mascare eveline z checia bym wyprobowala

    OdpowiedzUsuń
  12. mam ten róż i szczerze uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem ciekawa tej maski z Syossa, kiedyś ją wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam tę mgiełkę, ale jej zapach mi nie odpowiadał niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  15. u mnie Missha również trafiła do ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń