czyli kosmetyki, po które w tym miesiącu sięgałam najczęściej.
Pielęgnacja
1. Masło do ciała Organique, bloom essence, recenzja niebawem.
2. Mgiełka do twarzy z witaminą E. Świetnie odświeża twarz. Można używać jej pod makijaż, ale również na niego. Dobrze nawilża, pięknie pachnie. Używałam jej również do zwilżania pędzla przed nałożeniem podkładu.
3. Ziaja krem pod oczy z bławatkiem. Szału nie robi. Oczywiście nie rozjaśnia cieni, jak zapewnia producent, ale przyzwoicie nawilża i nie jest drogi. Używam, bo muszę zużyć, ale nie wrócę do niego.
4. Syoss, błyskawiczna maseczka. Stosuję ją dwa razy w tygodniu zamiast odżywki, zostawiam na 5 minut i cieszę się gładkimi, bardzo miękkimi włosami. W moim przypadku nie obciąża czupryny, włosy wyglądają po niej dużo lepiej, choć wiem, że to wyłączna zasługa paskudztw w składzie.
5. Garnier, żel odblokowujący pory. Świetnie sprawdza się na mojej cerze. Podczas stosowania daje uczucie chłodu. Nie wysusza mojej cery, która po nim jest wyraźnie wygładzona i delikatna, wiem, że są przeciwnicy, ale ja lubię.
Kolorówka
1. Jako, że w lato stosuję minimalistyczny makijaż, całe oczy "robi" mi cień w kremie z limitowanki Ballerina backstage. Kolor jest bardzo przyjemny i ładnie komponuje się z kolorem skóry. Rozświetla spojrzenie. Po kilku godzinach cień się roluje, więc konieczne są poprawki.
2. Absolutny numer jeden, missha, perfect b.b. cream. Idealnie stapia się ze skórą, daje delikatne krycie, na pewno wyrównuje koloryt skóry i jednocześnie ją nawilża. Stosując go w upały nie mam wrażenia, że mam na sobie tapetę. Jedynym minusem jest to, że bez przypudrowania skóra szybko zaczyna się po nim błyszczeć.
3. Błyszczyki stay with me, pisałam o nich TU.
4. Róż Catrice. Piękne opakowanie i interesujący odcień. Nieźle trzyma się na twarzy, kolor można stopniować. Zawiera delikatne drobinki połyskujące w słońcu. Lubię i tyle :)
5. Eveline, million calories. Ładnie wydłuża rzęsy, choć ich nie pogrubia. W ciągu dnia się nie osypuje, nie skleja rzęs, które po użyciu wyglądają naturalnie. Na lato w sam raz.
A jakich kosmetyków wy używałyście w lipcu najczęściej?
Miłego dnia. O.
Ja się czaję na masło z Organique o zapachu magnolii, mam korzenne, ale śmierdzi :/
OdpowiedzUsuńzazwyczaj zapachy korzenne mi odpowiadają, magnolia faktycznie musi mieć boski zapach :)
UsuńMiałam tą maskę Syossa i z moimi włosami zrobiła dokładnie NIC.
OdpowiedzUsuńu mnie, o dziwno sie świetnie sprawdza.
Usuńbłyszczyki stay with me są świetne! :)
OdpowiedzUsuńpotwierdzam!
UsuńJak na moje to "Kosmetyki lipca" brzmi jak ulubione kosmetyki lipca a tu są też produkty których nie lubisz ;) Takie jest przynajmniej moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten żel z Garniera ale jakoś mnie nie zachwycił tak jak ciebie
:)
celowo tytuł posta to nie ulubieńcy ;)
UsuńNajbardziej zainteresowały mnie te błyszczyki Essence, muszę sobie jakiś zakupić, bo kolory są bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńwarto na nie zapolować, 8 zł to niewiele a efekt super
UsuńBłyszczyki Stay with Me również lubię u używam:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam organique, więc pewnie to byłby też mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńod niedawna używam mgiełki z witaminą E z TBS i najpierw się nią zachwyciłam, ale potem zaczęłam podejrzewać ją o zapychanie. początkowo wydało mi się absurdalne, że mgiełka może zapychać pory, ale zorientowałam się, że ma w składzie olej z kiełek pszenicy, który ma wysokie właściwości komedogenne :(
OdpowiedzUsuńa Misshkę właśnie testuję, ale jakoś średnio mi pasuje. nie stapia się tak ładnie z moją cerą jak Hot Pink od Skin79.
wydaje mi się, że hot pink ma słabsze krycie, dlatego wolę misshę :)u mnie mgiełka sprawdza się póki co świetnie.
Usuńja najczęściej w lipcu używałam podkładu Affinito ;)
OdpowiedzUsuńCzaję się na mgiełka z TBS :) Ja w tym miesiącu dużo używałam mgiełki ejwonowskiej kwiat wiśni i szminki Plump Pout In The Pink też z Avonu :) fajnie wygładza, nawilża, zero wysuszenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
nie przepadam za avonem :)
Usuńtusz mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńta mascare eveline z checia bym wyprobowala
OdpowiedzUsuńmam ten róż i szczerze uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej maski z Syossa, kiedyś ją wypróbuję
OdpowiedzUsuńwarta uwagi :)
UsuńMiałam tę mgiełkę, ale jej zapach mi nie odpowiadał niestety :/
OdpowiedzUsuńu mnie Missha również trafiła do ulubieńców :)
OdpowiedzUsuń