opis: To właściwy kosmetyk dla Ciebie, jeśli masz skórę wrażliwą lub skłonną do podrażnień, naczynkową lub bardzo suchą, która wymaga oczyszczenia, wygładzenia i przywrócenia blasku. Peeling wyjątkowo delikatnie usuwa martwy naskórek, łagodzi i odświeża cerę, a Twoja skóra odzyskuje promienny wygląd. Peeling odpowiedni dla skóry w każdym wieku.
skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Alcohol Denat., Papain, Ethylhexylglycerin, Propylene Glycol, Lecithin, Vaccinium Myrtillus Fruit / Leaf Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Polygonatum Multiflorum (Solomon’s Seal) Rhizome / Root Extract, Cupressus Sempervirens (Cypress) Seed Extract, Arnica Montana (Arnica) Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Phenoxyethanol, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, CI 16035.
Mimo, iż posiadam cerę naczynkową nie mogę obejść się bez peelingów, które zresztą są moimi ulubionymi kosmetykami do pielęgnacji. Peelingi drobno i gruboziarniste mają stałe miejsce w mojej kosmetyczce. W trosce o moje naczynka postanowiłam wypróbować również peeling enzymatyczny. Wybór padła na ten z Lirene. Najbardziej odpowiada mi w nim to, że w przeciwieństwie do innych kosmetyków tego typu nie wymaga pozostawienia go na twarzy na noc. Wystarczy wysmarować nim buzię, odczekać 15 min. i już można go zmywać.
Peeling zawiera enzym z papai, który sprawia, że skóra jest złuszczona, ale nie wymaga to jej tarcia, oraz kompleks 3 ziół, który pobudza proces odnowy naskórka.
Konsystencja kosmetyku, jest bardzo przyjemna, taka kremowo- żelowa, o odpowiedniej gęstości, łatwo go rozsmarować, ale nie spływa z dłoni, kolor to bardzo delikatny róż. Przez swoją konsystencję można mieć problemy ze zmyciem go, ale ja używam do tego gąbeczki, która skutecznie ten problem eliminuje.
Zapach nie ma dla mnie jakiegoś większego znaczenia, ale w tym przypadku jest całkiem przyjemny.
Po użyciu peelingu cera jest wyraźnie rozświetlona i odświeżona. Suche skórki znikają pozostawiając twarz gładką jak pupa niemowlaka. Kosmetyk stosuję ok. 4 razy w tygodniu, czyli częściej niż zaleca producent, ale dzięki temu, w moim przypadku efekty są lepiej widoczne.
Bardzo lubię ten peeling, co zresztą widać po jego zużyciu i planuję zakup kolejnego opakowania. Cena nie jest zbyt wysoka, kosztuje ok. 17 zł i dostać go możemy w różnych drogeriach i supermarketach.
Polecam osobom, które tak, jak ja mają cerę naczynkową bądź osobom, które nie lubią katować swojej skóry peelingami mechanicznymi. W przypadku osób z cerą tłustą ten kosmetyk może okazać się niewystarczający.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmiałam ten produkt, niestety podrażniał mi buzię:(
OdpowiedzUsuńmi też niektóre kosmetyki podrażniają, ale na szczęście temu się to nie zdarzyło.
UsuńMogliby wyrzucić z receptury 5 składników zaczynając od parafiny, ale dalej nawet jest nieżle, hmm. . . .jak na lirene sporo tych składników aktywnych, brawo!!!
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk, jednak nie dla mnie. Wolę prawdziwe ścieracze :)
OdpowiedzUsuńa ja mam cerę mieszaną i naczynkową, muszę go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńw przypadku mojej tłustej cery peelingi enzymatyczne totalnie nie zdają egzaminu.
OdpowiedzUsuńlubię peelingi enzymatyczne:) obecnie używam z bielendy PRO i jestem bardzo zadowolona:) cena jest jednak dosyć duża i następnym razem być może wypróbuję ten:)
OdpowiedzUsuńMoja sucha, naczynkowa cera kocha peelingi enzymatyczne :)
OdpowiedzUsuńnie lubię enzymatycznych peelingów.
OdpowiedzUsuńPrzymierzam sie powoli do peelingu enzematycznego ,moze wlasnie zdecyduje sie na ten w ramach startu:)
OdpowiedzUsuńWitam kolejną kosmetyko-maniaczkę;*
OdpowiedzUsuńJestem "świeżynką" w waszym wirtualnym świecie, ale mam nadzieję że się tutaj zaklimatyzuję ;].
Ja mam uraz do peelingów enzymatycznych, po tym jak jeden prawie nie wypalił mi skóry, i też "podobno" był do skóry wrażliwej. Ehh.. ale taka uroda mojej skóry - bardzo kapryśna!:)
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Buziaki;*
Lilciunia.
lubię enzymatyczne, moja cera naczynkowa mniej kaprysi :)
OdpowiedzUsuńskuszę się
OdpowiedzUsuńUcieszyłam się, że u Ciebie się sprawdził, bo mam go zamiar testować :)
OdpowiedzUsuńNaśmiecę Ci dziś trochę w komentarzach ;) Mam nadzieję, że mi wybaczysz :) Na swoim blogu zaproponowałam nowy (chyba) TAG: Bez czego nie zasnę, czyli co trzymam obok łóżka. Jestem bardzo ciekawa Twoich odpowiedzi, więc Cię otamowałam. Mam nadzieje, że znajdziesz chwilkę, żeby wziąć udział w zabawie :) Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://freshlinenblog.blogspot.com/2012/03/tag-bez-czego-nie-zasne-czyli-co.html
W jakich drogeriach można go spotkać? Tylko w małych czy w jakichś sieciowych też?
OdpowiedzUsuńMożna na pewno w supermarketach carrefour, tesco, w naturah i rossmannach też powinien być.
UsuńLove your blog and I am your New Follower!! <3
OdpowiedzUsuńhttp://makeupandbeautytips-home.blogspot.in/
Beautiful blog and lovely posts! I'd like you to be my friend and follow each other:) Please visit my blog and let me know how you feel about this.
OdpowiedzUsuńThanks sweetie!
uwielbiam tą serię Oczyszczanie Lirene :)
OdpowiedzUsuńchciałabym spróbować takiego peelingu ale dopiero jak skończę swój :)
OdpowiedzUsuńuważam, że warto wypróbować peelingi enzymatyczne, szczególnie jeśli się ma wrażliwą cerę.
UsuńMiałam ostatnio jakąś saszetkę, chyba skuszę się na coś większego, bo nawet się sprawdził u mnie.
OdpowiedzUsuń