Róże do policzków to moje ulubione kosmetyki, o ile za pudrami brązującymi nie przepadam, o tyle róże uwielbiam, dlatego bardzo się cieszę, że Cabana Boy wpadł w moje ręce.
Kosmetyki The Balm są dość dobrze dostępne. Można je zamówić przez internet lub znaleźć w drogeriach Marionnaud. Cena różu to 54 zł.
Pierwszą rzeczą, która wyróżnia ten róż spośród innych jest opakowanie. Kartonowe, jednak dobrej jakości, z kolorowymi zdjęciami w stylu retro i dziewczynami stylizowanymi na pin-up. Ciężko się w nim nie zakochać. Dodatkowo posiada lusterko, z którego ja nie korzystam, ale miło, że producent o tym pomyślał.
Opakowanie zawiera 8,5 g produktu, który nie zawiera parabenów, ani talku. Róż możemy również stosować jako cień do powiek, ja tego jeszcze nie próbowałam.
Kolejnym czynnikiem wyróżniającym róż jest jego trwałość. Bez problemu wytrzymuje 8 godzin, przy czym nie ściera się i nie blednie. Do tego jest bardzo mocno napigmentowany, więc należy uważać przy aplikacji, bo łatwo można sobie zrobić nim krzywdę, dla mnie poziom napigmentowania jest zresztą tylko i wyłącznie zaletą, gdyż nie znoszę słabo napigmentowanych cieni, czy róży.
Ten kolor jest dla mnie kolorem raczej wieczorowym, na dzień wolę róże brzoskwiniowe lub kolory pastelowego różu. Na pewno świetnie będzie wyglądał na osobach o zimnej karnacji.
Cabana Boy jest moim jedynym kosmetykiem z The Balm, ale narobił mi ogromnej ochoty na inne. Na pewno zapoluję jeszcze na rozświetlacz. Uważam, że stosunek jakość - cena jest tu bardzo korzystny, a opakowania pomysłowe i przykuwające wzrok.
Czy któraś z was miała styczność z kosmetykami tej firmy? Jakie są wasze ulubione?
Ja nie stosowałam jeszcze żadnego kosmetyku z tej firmy. Parę dni temu kupiłam róż ze Sleeka i jestem w szoku, bo róż mocno opalizuje... Zobaczymy, jak będzie z jego stosowaniem.
OdpowiedzUsuńróże opalizujące to moje ulubione :D
UsuńPodobają mi się bardzo ich opakowania ;D Jeszcze trochę i się pewnie na coś skuszę, ale ten róż akurat nie jest w moim odcieniu.
OdpowiedzUsuńTo prawda opakowania są świetne. Niestety nigdzie nie widziałam tych produktów :/
OdpowiedzUsuńW Olsztynie na pewno szybko się ich nie doczekamy ;/
UsuńŚliczny kolor no boski, a opakowanie no jak nie ta epoka xD
OdpowiedzUsuńA co do cienia sama się czaiłam na niego jak pies na jeża
Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś, nawet nie wiedziałam, że mam tą śmieszną weryfikację ;/.
OdpowiedzUsuńHmm, ja nie mam żadnego produktu z The Balm, ale te opakowania również mnie bardzo zachęcają ;).
+ Dodaję do obserwowanych ;).
Aaaaaaaa! Chcę go ;D
OdpowiedzUsuńŚliczny odcień ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
Usuńnie zetknęłam się jeszcze z tą firmą. Mało tego, nawet nie słyszałam
OdpowiedzUsuńcudo *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam roze, naprawde daze je szczera miloscia ;D ostatnio mam ich troche wiecej niz zwykle, ale chetnie wyprobuje i ten, jeszcze go nie mialam, ale ciagle gdzies czytam, ze warto go poznac :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale bardzo ciekawe opakowanie:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie +dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście przykuwa wzrok... Przez to jeszcze bardziej mnie skusiłaś ;*
OdpowiedzUsuńJestem już od dłuższego czasu wierna różom bourjois, ale ten przedstawiony przez Ciebie kusi, oj kusi :)
OdpowiedzUsuńZaczynam obserwować i zapraszam :)
piękny odcień. też chcę :P
OdpowiedzUsuńMa bardzo ładny odcień.
OdpowiedzUsuńTekst przy różu mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńkolor ma bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny kolor!
OdpowiedzUsuńFajny napis na opakowaniu "So many men, so little time..." xD
OdpowiedzUsuńOdcień jest świetny. Nigdy nie miałam okazji używać tych kosmetyków, niestety:(
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na przesyłkę z Candy:) i już nie mogę się doczekać!. Odbierasz maila? - pisałam
już odpisałam :)
UsuńŁadnie wygląda :) I opakowanie jest oryginalne ;D
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie i kusząco :P
OdpowiedzUsuńopakowanie zjawiskowe a kolor cudny!
OdpowiedzUsuńBoski kolor :)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek, oj fajny... Tylko tekturowe opakowanie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolor, ciekawa jestem jak prezentowal by sie na policzkach.
OdpowiedzUsuńSuper kolorek ah :)
OdpowiedzUsuńNie mam w sumie żadnego, na pewno kusi mnie bahama mama, jako, że ja z kolei uwielbiam brązery ;-)
OdpowiedzUsuńThe Balm-----Uuuuuuuuuuwielbiam!
OdpowiedzUsuń