Dziś przed wami moja nowa miłość. Róż ze Sleeka.
Enjoy.
Opis: Wysokiej jakości róż w estetycznym opakowaniu. Róż długo utrzymuje się na policzkach, doskonale rozjaśnia i rozświetla twarz. Idealny do makijażu codziennego jak i wieczorowego.
Cena: ok. 30 zł/ 8g (z dostawą z allegro).
Dostępność: w sklepach stacjonarnych bardzo kiepska, zostaje allegro, ebay, sklepy internetowe.
Opakowanie. Jest bardzo niewielkich rozmiarów, czarne, eleganckie, wydaje się bardzo trwałe, zawiera duże lusterko. Problemem jest to, że jak w przypadku innych kasetek ze Sleeka bardzo łatwo się brudzi, widać na nim każde odbicie palca. Opakowanie da się wyczyścić płynem do demakijażu, wodą tylko mi się wszystko rozmazywało. Główną wadą opakowania jest to, iż niezwykle ciężko się otwiera, można sobie na nim połamać paznokcie, ałć.
Pojemność produktu jest, jak na róż, duża, a nawet bardzo duża. Myślę, że nie dam rady go zużyć w terminie ważności, który w tym przypadku wynosi 24 miesiące, bo są przecież jeszcze inne róże ;) Do tego jest niesamowicie wydajny, wystarczy tylko, przy tej pigmentacji, dotknąć pędzlem aby znalazła się na nim odpowiednia ilość produktu.
Poniżej zdjęcia, w tym porównanie wielkości opakowania do paletki i duetu do konturowania.
Trzeba nakładać go bardzo oszczędnie, ponieważ pigmentacja jest zabójcza, łatwo można osiągnąć nim efekt matrioszki, a tego przecież nie chcemy :) Kolor jest dość trudny do określenia, moim zdaniem jest to bardzo ciepły brąz, przez co produkt mógłby pretendować do miana bronzera, ale zawiera w sobie sporo ceglastych i pomarańczowych tonów, co zbliża go do różu. Jest totalnie matowy.
Róż odrobinę się pyli, ale nie jest to jakaś zwracająca uwagę ilość. Jego trwałość nie jest powalająca, utrzymuje się na twarzy kilka godzin, ale znikając nie robi plam, ściera się równomiernie. Dobrze współgra z pudrem i rozświetlaczem.
Podsumowując jestem bardzo zadowolona, uważam, że to bardzo przyzwoity róż w niewygórowanej cenie. Mam już kilka kolejnych kolorów na oku i na pewno na tym jednym się nie skończy. Jeśli szukacie, niestandardowego koloru o boskiej pigmentacji i dużej pojemności serdecznie polecam Saharę.
Jakie są wasze ulubione róże? Używacie tych kosmetyków, czy raczej jesteście fankami bronzerów?
Pozdrawiam, O.
U mnie musi pojawić się zarówno róż jak i bronzer, Róze jednak pozostaje w odcieniach rózowych.
OdpowiedzUsuńja już mam manię i chciałabym mieć wszystkie kolory :D
Usuńmnie Sleek nie rusza :D
OdpowiedzUsuńa tam, nie znasz się ;p;p;p
UsuńJa uwielbiam roz z Wibo i pozostaje mu wierna juz od X lat, po co przeplacac skoro jest sie zadowolonym, Sleek wyglada interesujaco, jednak dla mnie cena zdecydowanie za wysoka, jesli to takie malenstwo w porownaniu do rownie malej paletki cieni :(
OdpowiedzUsuńi tak ma 8 g, więc dużo w porównaniu z innymi, no właśnie tyle już słyszałam o wibo, że muszę sprawdzić :)
Usuńdla mnie za ciemny kolor ;)
OdpowiedzUsuńfakt, dla bardzo jasnej cery się nie sprawdzi :)
UsuńWow, kolor nie dla mnie ;>
OdpowiedzUsuńMam 4 róże Sleeka i uwielbiam je, u mnie się trzymają cały dzień (chyba fajną cerę mam hihi). ;))
no to Ci zazdroszczę, bo u mnie znika dość szybko, ale może to też ze względu na kolor, jest dosć ciemny, więc nakładam go naprawdę minimalną ilość.
UsuńMarzy mi się
OdpowiedzUsuńwarto :)
UsuńWygląda super, ciekawa jestem jakby spisał się na mojej buzi ;-)
OdpowiedzUsuńsprawdź ;p
Usuńmarzą mi się róże Sleeka, teraz używam w musie z maybelline i jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńróże w musie również lubię, ten z maybelline mam na oku :)
UsuńO Sleeku słyszałam głównie z recenzji cieni, ale ten róż wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńEfekt matrioszki - dobre :D
hm coś ciut jaśniejszego i się skuszę jestem na etapie intensywnej fascynacji różem
OdpowiedzUsuńZe Sleeka mam Flamingo i uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńRóż to podstawa w moim makijażu : ) Obecnie moim ulubieńcem jest miyo : )
OdpowiedzUsuńa ja nie mogę nigdzie różu miyo dorwać ;/
UsuńKompletnie nie moja kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńja kocham wszystkie róże :)
UsuńJa mam na oku Scandalous :D
OdpowiedzUsuńooo ja też :)
Usuń